Oczami dziecka / oczami rodzica (3)

Mniam, mniam, mniam…

MAMA

– Jeju, co ja mam dać tej mojej Idze jeść? Już sama nie wiem, ręce opadają. Mamy sezon na świeże owoce i warzywa, takie bogactwo na straganie a ona tylko ten suchy chleb… – załamana mama dziewczynki snuła w myślach menu dla córki.
– Wiem! – krzyknęła uradowana – przecież Karol był rano na zakupach i przyniósł arbuza. Arbuz na pewno jej posmakuje! – ucieszona kobieta położyła na blacie kuchennym owoc i przygotowywała do podania córeczce.
– Kochanie! – zawołała dziewczynkę. – Choć, umyjemy rączki, mama przygotowała Ci coś pysznego.
Po wykonaniu czynności higienicznych, posadziła Idę w foteliku do karmienia, pokazywała jej co robi i opowiadała o walorach smakowych.
– To jest arbuz, jest soczysty, pyszny i słodziutki – wyliczała, krojąc kolejne kawałki owocu.
– Proszę, smacznego – podała córeczce na talerzyku pokrojone kawałki ciemnoróżowego arbuza.
Dziewczynka spojrzała z grymasem na rzekomy przysmak i odwróciła głowę.
– Dlaczego nie chcesz jeść? – zapytała zmartwiona. – No przecież to jest dobre, spróbuj! – powiedziała, po czym zjadła sama kawałek.
–Mmm, jaki pyszny! – mówiła gładząc się po brzuchu. – No proszę cię, weź trochę! – wypowiadała słowa coraz bardziej zdenerwowana, podając dziecku cząstkę.
– O! Leci, leci samolocik! – rozpoczęła zabawę w popularną u wszystkich rodziców i dziadków grę, stosowaną podczas posiłków.
– No to nie wiem… Idę ci zrobić tego chleba… – odeszła zrezygnowana.

 

DZIECKO

– O fuuuu! Co to znowu za dziwactwo mam jeść! Czy nie mogę po prostu dostać tego chleba? Przecież jest taki pyszny. Ta moja mama ciągle mi coś wymyśla…
– Co to jest!? I do tego ma jakieś małe czarne mrówki, które mama wydłubuje nożem! No nie, przecież nie będę jadła czegoś po czym chodzą jakieś robaki i trzeba je wyciągać! To zielone też odkroiła. A to różowe wygląda jak gąbka. I mówi, że pyszne. Pff, to niech sama to je… A jak podczas kąpieli gryzę gąbkę, to krzyczy, że nie wolno. I o co tu chodzi?
– Tak, samolocik… Już ja znam te numery. Otworzę buzię a tam znowu jakieś jedzenie a nie samolocik.
– Mamo, nie chcę tego jeść. Nie mam na to ochoty i mi się to nie podoba. Może następnym razem się odważę…

 

 

W dzisiejszym wpisie chciałabym zwrócić uwagę na bardzo istotną kwestię, która spędza sen z powiek wielu rodzicom a w szczególności mamom – JEDZENIE. Choć raczej powinnam napisać – NIEJEDZENIE. Coraz częściej spotykam się z tym problemem (nie tylko u mnie w domu). Pojawia się frustracja, brak pomysłów, załamywanie rąk a nawet płacz. Znaczna część rodziców zastanawia się: co robić? Karać, trzymać dziecko w foteliku tak długo aż zje, czy może wciskać na siłę, aż w końcu się nauczy i zacznie jeść (z racji swojego zawodu niestety słyszałam o różnych takich propozycjach 🙁 ). Odpowiem: ABSOLUTNIE NIE! Jeżeli wykorzystujesz choćby jeden z tych koszmarnych pomysłów, to torturujesz swojego potomka! Jedzenie ma być przyjemnością. Nie chcę się mądrzyć, bo nie jestem z wykształcenia dietetykiem, ale korzystam ze swojej zdobytej wiedzy i przede wszystkim intuicji. Jeżeli zastanawiasz się co robić, to polecam Ci kontakt ze specjalistą do spraw żywienia. Po krótce zwrócę tylko uwagę na to, jakie mogą być przyczyny niejedzenia u malucha:

  • anemia
  • nadwrażliwość jamy ustnej
  • neofobia (strach przed nowym, nieznanym pokarmem)
  • krótkie wędzidełko
  • alergia pokarmowa (dzieci czują intuicyjnie, co mogą zjeść a czego nie)
  • ząbkowanie
  • choroba
  • brak sprzyjającej atmosfery podczas posiłku
  • Twoje dziecko je tyle ile potrzebuje. To Tobie wydaje się, że je za mało! 🙂
  • być może maluch przechodzi przez trudny dla niego etap. To minie!

Wracając do sedna tego postu, czyli kolejnego opowiadania z serii Oczami dziecka / oczami rodzica – pragnę zwrócić Twoją uwagę na to co czuje dziecko, które cierpi na neofobię, bądź nie podoba mu się jedzenie, które mu oferujesz. Mi też zajęło to trochę czasu, zanim nauczyłam się co robić i jak pomóc. Dzisiaj chciałabym uczulić też Ciebie i proszę, byś zrobiła to samo i udostępniła tą informację innym. Jeśli wykluczyłaś u dziecka wszelkie dolegliwości związane ze stanem zdrowia i wiesz, że brak apetytu to nic poważnego – nie wmuszaj w malucha jedzenia. Wsłuchajmy się w nasze dzieci a wiele z nas będzie spało spokojniej 🙂

Być może ta krótka historia, pokaże że niektóre dzieci nie są w stanie zjeść wszystkiego co im podamy i analizują każdy szczegół. Bądźmy dla nich wyrozumiali i szukajmy rozwiązania tej trudnej sytuacji.

4 thoughts on “Oczami dziecka / oczami rodzica (3)

  • Reply Darias 04/01/2019 at 11:47

    Witam. Mam problem z prawie rocznym dzieckiem. Nie chce jeść stałych posiłków i woli pierś. Czy to może być spowodowane chorobą czy też dziecko trzeba odstawić od piersi by zaczęło jeść normalnie. Jak skontaktować się ze specjalistą do spraw żywienia bo rozumiem, że nie chodzi tu o dietetyka.

    • Reply mamaplamki 20/01/2019 at 20:53

      Spokojnie, w tym wieku to się zdarza. Absolutnie nie odstawiaj od piersi z tego powodu. Czy maluch próbuje jeść cokolwiek (banana, zupkę itp.), czy w ogóle nie chce nawet smakować?
      Specjalista ds. żywienia, to inaczej dietetyk. Możesz sprawdzić, czy w Twoim mieście przyjmuje i poczytać o nim opinie zanim się zdecydujesz na konkretnego.

  • Reply Darias 20/01/2019 at 21:21

    Dziękuję, że w ogóle pani odpisała. Moj syn na śniadanie je kanapkę z szynką z indyka plus pomidor, czasami je jogurt mały, kawałek banana też ugryzie. Zje od czasu do czasu trochę jabłka a nawet się zdarzy kilka łyżeczek drugiego dania. Nie lubi nowości. Wszystko go zniechęca. Nauka picia mleka modyfikowanego nie idzie. Ogólnie muszę zakączyć karmienie bo muszę brać leki nie wskazane podczas karmienia. Jak odstawić dziecko, którego dieta jest mało urozmaicona. Jak odstawić karmienia nocne jak dziecko zaraz płacze jak nie dostaje piersi. Piszą ,,dać pić ,, ale on nie chce ( piję z kubka nie z butelki) smoczek wyrzuca i szuka piersi. Naprawdę tracę już nerwy. Muszę wrócić do pracy a pracuje też w nocy. Co dalej nie wiem. Pozdrawiam.

    • Reply mamaplamki 26/01/2019 at 21:40

      W zależności od tego na jakim etapie jest dziecko, można posłużyć się książeczkami (np. „Żegnamy mleko mamy”). Polecam też blog hafija.pl – typowy o kp, ale można znaleźć też porady, jak odstawić od piersi (np. klikając TU). Hafija organizuje też szkolenia w tym zakresie.
      W każdym bądź razie wiem, że przy ostawianiu stres nie jest dobrym doradcą. Z tego co przeczytałam w wiadomości, to maluszek je. Nie wszystko, ale próbuje. W momencie kiedy nie będzie dostawał pokarmu, to zacznie sięgać po jedzenie w innej postaci. Na początku trzeba przygotowywać to co lubi i stopniowo dodawać nowe smaki. Na talerzu zawsze powinna znaleźć się jakaś nowość (dziecko jak będzie gotowe, to samo spróbuje). Może warto zacząć podawać kaszki? Ja przygotowywałam Plamce np. orkiszową, jaglaną, ryżową itp.
      Uważam, że odstawianie powinno odbywać się stopniowo. Dla dziecka to ogromne przeżycie i trzeba uszanować jego emocje, płacz, frustrację. Wiem, że to się łatwo mówi. Przede mną i Plamką też ten trudny etap. Po kilku dniach i nocach, które trzeba przetrwać, będzie dużo łatwiej. Głowa do góry i życzę powodzenia! Proszę dać znać jak sytuacja 🙂 Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *