Oczami dziecka / oczami rodzica (2)

Płacz w samochodzie

MAMA I TATA

Jest ciepłe czerwcowe popołudnie. Rodzice wraz ze swoją czteromiesięczną pociechą jadą samochodem. Tata – głowa rodziny kieruje pojazdem a mama siedzi na tylnim siedzeniu obok swojego ukochanego maluszka, spoczywającego (jak nakazują przepisy), w foteliku samochodowym. Oczywiście, wszyscy dokładnie zapięci pasami bezpieczeństwa.

Rodzinną sielankę zakłóca płacz dziecka. Płacz trwa i trwa, z lekkiego kwilenia przeradza się w krzyk różowego bobasa.
– Może mu za ciepło? – zastanawia się tata.
– Przecież ma na sobie tylko to niebieskie body – odpowiada mama. – Zatrzymaj się, sprawdzę pieluszkę.
Mężczyzna posłusznie zjeżdża na pobliski, sklepowy parking. Zależy mu bowiem na tym, by werble w jego uszach przestały uderzać tak szybko…
Kobieta sprawdza pieluszkę, tak jak to tylko kobiety potrafią – ufając swojemu wyostrzonemu, matczynemu zmysłowi węchu…
– To nie to… Hmm.. Spocony też nie jest… – zastanawia się.
– Daj mu pić! Czy jeść! – ojciec gestykulując nerwowo, próbuje pomóc.
Mama przytula swojego synka do piersi. Ten jednak odchyla głowę, dając jej jednocześnie znać, że jest napojony i najedzony.

Płacze dalej…

Rodzice wychodzą z maleństwem z samochodu, tulą go na przemian do swoich ciał, próbując go uspokoić. Zabawiają grzechotkami, śpiewają piosenki, głaszczą i całują.

– No to ja już nie wiem, może chce po prostu sobie popłakać – stwierdza bezradny tata. Trudno, wsiadamy do samochodu i jedziemy bo niedługo się spóźnimy.

Tak też uczynili.

 

SYNEK

– LUDZIEEEE!!!!! Wyjmijcie mi ten okruszek z ubranka, bo mnie strasznie drapie!!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *